Trochę kazaliśmy na siebie czekać! No dobra, trochę więcej niż trochę! Ale wreszcie wracamy, kłaniając się nisko w pas wszystkim kibicom. Po czterech miesiącach laby rozpoczynamy wreszcie nowy sezon Ligi Centralnej! W sobotę o 18.00 zmierzymy się na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec i szczerze mówiąc, już przebieramy nogami, żeby pojawić się na parkiecie.
W ubiegłym sezonie dwukrotnie ulegliśmy sosnowiczanom (26:35 wyjazd, 25:37 dom), a mimo tego na mecie byliśmy o trzy miejsca wyżej od rywali. Czyżby więc do trzech razy sztuka? Nie mamy absolutnie nic przeciwko temu, choć doskonale wiemy, że gospodarze nie przywitają nas otwartymi ramionami, a boiskowa wymiana uprzejmości zakończy się tuż po pierwszym gwizdku.
W porównaniu do ubiegłego sezonu rywali opuścił środkowy rozgrywający Daniel Goliszewski, który trafił do Mielca. W jego miejsce Zagłębie pozyskało Marcina Kurzawę z Viretu Zawiercie. W kontekście sobotniego starcia warto zwrócić uwagę na dwóch innych graczy, którzy zasilili kadrę sosnowiczan. 36-letni Michał Adamuszek od 2016 roku był szeryfem defensywy Górnika Zabrze, zaś w najwyższej klasie rozgrywkowej spędził 15 sezonów. W roku 2008 został nawet w barwach Miedzi Legnica królem strzelcem Superligi. 42-letni Arkadiusz Miszka (prawy rozgrywający), mający w swoim CV występy w reprezentacji Polski, trafił zaś do Sosnowca z Grunwaldu Ruda Śląska w glorii króla strzelców grupy D I ligi. Jakości ekipie trenera Grzegorza Mentla z pewnością więc nie brakuje.
Co na to żółto-czerwoni?
– Za nami solidny i mocno przepracowany okres przygotowawczy, w którym poznawaliśmy się z trenerem Zbigniewem Markuszewskim. Zespół mocno naładowany pozytywną energią i chcemy w Sosnowcu pokazać dobry handball. Zawsze słynęliśmy z zamojskiego charakteru i w tym względzie na pewno nic się nie zmieni. Jedziemy walczyć o wygraną, tym bardziej, że mamy z Zagłębiem rachunki do wyrównania z zeszłego sezonu – zapewnia kapitan zamojskiej siódemki Szymon Fugiel.
Spotkanie sędziują: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków).