PARTNERZY I SPONSORZY STRATEGICZNI
KPR PADWA ZAMOŚĆ

SPONSORZY I PARTNERZY MKS PADWA ZAMOŚĆ

SPONSOR GŁÓWNY KPR PADWA ZAMOŚĆ

LEKKO, ŁATWO I PRZYJEMNIE

W ostatnim wyjazdowym spotkaniu Ligi Centralnej Padwa Zamość pokonała pewnie na wyjeździe MKS Wieluń 30:21 (19:11). Wynik ten oznacza, że zespół Marcina Czerwonki i Wiesława Puzi w najbliższą sobotę (21.05) o 18.00 zagra ze Śląskiem Wrocław o siódme miejsce w końcowej klasyfikacji.
Spotkanie określić trzeba w zasadzie meczem bez historii. Żółto-czerwoni od początku objęli inicjatywę i osiągnęli kilkubramkową przewagę. Aktywny był Adrian Adamczuk, na kole brylował Karol Małecki, a ze skrzydeł skutecznie razili rywali Paweł Puszkarski i Łukasz Szymański. Po 5 minutach było 2:5, po 10 5:9, a po kwadransie 8:11. Ambitni wielunianie jeszcze w 22 min. doszli zamościan na dwie bramki (11:13), ale wówczas przyjezdni uszczelnili obronę, a sami kilkukrotnie skontrowali miejscowych i na przerwę schodzili, prowadząc 19:11. Warto dodać, że już w 11 min. z boiska za faul i czerwoną kartkę wyleciał Łukasz Orlich.
Po zmianie stron wysoka przewaga żółto-czerwonych została bez problemów utrzymana i komplet punktów pojechał do Zamościa. Gospodarze za najlepszego zawodnika w szeregach zamościan uznali Karola Małeckiego.
– Dobrze weszliśmy w mecz. Mocna obrona sprawiła, że wyprowadzaliśmy skuteczne kontry. W ataku obyło się bez strat i to wszystko przekładało się na wynik. To, co sobie zakładaliśmy w szatni, po prostu zagrało. Troszeczkę gorzej zaczęliśmy drugą połowę, ale mieliśmy dużą przewagę i nie było mowy o żadnej nerwówce. Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że mecz jeszcze nie jest wygrany i musimy trzymać koncentrację. Udało się to zrobić i choć końcówka to już taki trochę wesoły handball, to pewnie wygraliśmy – ocenił spotkanie drugi trener Padwy Wiesław Puzia. 

MKS WIELUŃ – PADWA ZAMOŚĆ 21:30 (11:19)
PADWA: Gawryś, Kozłowski – Szymański 6, Olichwiruk 5, Puszkarski 5, K. Adamczuk 4, Małecki 3, Mchawrab 2, Obydź 2, A. Adamczuk 1, Mehdizadeh 1, Pomiankiewicz 1, Bajwoluk, Sz. Fugiel, Orlich, Sałach.
Kary: 4 minuty – 10 minut
Czerwona kartka: Łukasz Orlich (10:31)
Sędziowali: Wojciech Bloch (Nakło Śląskie) i Michał Solecki (Tarnowskie Góry)
Widzów: 90.